niedziela, 27 marca 2011

26 03 2011 GDAŃSK

W sobotnie przedpołudnie drużyna Czarnych była podejmowana przez gdańską Polonie - lidera 5 ligi. Stadion widać lata świetności ma już poza sobą jednak płyta jak zawsze w dobrym stanie. W porównaniu z meczem sprzed tygodnia trener trochę zmienił wyjściową jedenastkę.
KOZŁOWSKI ,ŚPIEWAK,KUSZ,KWIATKOWSKI,KNOTOWSKI,JERSAK, W,KOPEĆ ,MALINOWSKI,REUTT,GAJOWNICZEK,ZMIAROWSKI,JERSAK.
Goście z Pruszcza zaczęli mecz asekuracyjnie jakby sondując możliwości miejscowych albo nie do końca znając swoje. W ok 30 min 1-0..Po okresie dosyć wyrównanej gry i nie wykorzystanych dwóch sytuacjach poloniści w niegroźnie wyglądającej akcji na 40-tym metrze akcją na jeden kontakt znaleźli się nagle na 5-tym metrze nie dając szans Kozłowskiemu.
Druga połowa wyglądała podobnie - do 55 min..Sędzia postanowił rozruszać towarzystwo przyznając Poloni wątpliwy rzut karny po wglądającym na czysty wślizgu Reutta. Kozłowski strzał wyczuł, ale czegoś zabrakło 2-0
Czarni jak zwykle przy takim wyniku ruszyli do przodu. W 63 min Gajowniczek dostał piłkę między dwóch stoperów biegowo ich ośmieszając jednak bramkarz miejscowych trącił piłkę na róg. Za chwile Kozłowski broni sam na sam. W końcu ta wymiana ciosów nieciekawie zakończyła się dla Czarnych aplikując kolejne bramki w 75,85 i 87 min. 5-0 Trener dokonał w sumie czterech zmian [Sawicki,M,Kopeć ,Lewandowski,Stacherski.]
Z przebiegu meczu do 70 min nie wyglądało to najgorzej .Od lidera 5 ligi możnaby wymagać trochę więcej ale to akurat nie nasz problem. Nasz problem albo jak kto woli zmartwieniem trenera jest słabo wyglądająca linia pomocy. Dzisiaj przy bardziej wymagającym przeciwniku było to bardzo widoczne.
Bądźmy jednak dobrej myśli - jest tygodniowa przerwa, do kadry wracają głodni gry kartkowicze [Ptach ,Paulewicz].Sądzę że chłopacy z Pruszcza mają odpowiedni potencjał i dosyć ambicji żeby mocno zamieszać w tabeli. POWODZENIA

notował
żelazko

niedziela, 20 marca 2011

19 03 2011 STADION MIEJSKI W PRUSZCZU GD.

Punktualnie o godz 15.00 rozpoczęła się rewanżowa runda rozgrywek 5- tej piłki nożnej .
Na inaugurację ligi jesienią 2010r drużyna Czarnych dosyć pechowo przegrała w Choczewie z tamtejszym Orłem, prowadząc jeszcze na 10 min przed końcem meczu dwiema bramkami. Wtedy zabrakło szczęścia...może dzisiaj - ale po kolei.

Zawodnicy z Pruszcza korzystając z dobrodziejstw sal, sztucznych muraw itp dosyć intensywnie przygotowywali się całą zimę, aż do dzisiaj w myśl powiedzenia ; koń jaki jest wszyscy widzą;...A jaki jest albo może być przekonała się garstka kibiców w te chłodne aczkolwiek słoneczne popołudnie. Wiadomo -forma piłkarzy po tak długiej przerwie jest zawsze niewiadomą, a że Czarni lepiej punktują na wyjazdach niż w domu...tak wiec każdy wynik był możliwy.

Skład Czarnych mocno przemeblowany [ a i z pośród kibiców można by sklecić drugą jedenastkę.]
Mecz dla gospodarzy zaczął się pomyślnie po ładnej ,koronkowej akcji środkiem pola i strzałem z półwoleja Zmiarowskiego. 1-0.Pierwsza polowa to przeważnie walka w środku pola ze wskazaniem na gości.
Druga polowa dostarczyła zdecydowanie więcej walki, więcej emocji i w końcu satysfakcji [ale tylko miejscowym].
W 49 min Kusz faulem w środku pola kasuje groźnie wyglądającą kontrę-[ w nagrodę chyba nie dostał kartki]. Dwie min później goście biją róg a wyróżniający się rudowłosy pomocnik groźnie przestrzelił z woleja. 60-ta min mogła powalić gości na kolana za sprawą W. Kopcia, który w klarownej sytuacji w polu karnym wyraźnie spudłował. 65- ta min była zapowiedzią tego co stało się 2 min później. Strzał z ok 40 m i przed utratą gola Czarnych ratuje poprzeczka. Po rzeczonych 2 minutach przyjezdni doprowadzają do wyrównania ;po składnej akcji i wrzutce na pole karne [za napastnikiem nie zdarzył obrońca ].Młody bramkarz póki nie wychodził z bramki szczęście go nie opuszczało. To była chyba jedyna gafa z wyczuciem broniącego debiutanta. Trener przeprowadza 2 zmiany- nie odpuszcza. Dał widać wszystkim mocny sygnał- interesują mnie tylko 3 punkty.I tak sie tez stało. W 77min po akcji ze środka pola z piłka w pole karne próbował wjechać Gajowniczek -bez powodzenia. Zaczął Gajowniczek -skończył Zmiarowski pokonując bramkarza Orła sytuacyjnym strzałem między nogami. Do końca ambitni goście nie odpuszczali bardzo groźnie nękając Pruszczan.
W 93 min dobrze spisujący się sędzia [sędziowie] gwizdnął po raz ostatni a sponsor [sponsorzy ?] sięgnął do kieszeni.
Mecz szczególnie w 2 połowie mógł się podobać - murawa jak na tę porę roku wyglądała przyzwoicie a i sama organizacja meczu też.

Z odrobiną piłkarskiego szczęścia
na trzy punkty ciężko pracowali ;

Chrabąszcz - 7
Kusz - 7
Kwiatkowski -6
M. Kopeć -5
Malinowski 7<
Derwich -5
W. Kopeć 6
Knotowski 6
Jersak - 5
Gajowniczek -7
Zmiarowski 8

Powodzenia.

notował Żelazko